Dzieciństwo bez przemocy – dobre praktyki i rekomendacje
Dzieciństwo bez przemocy – dobre praktyki i rekomendacje – Rzecznik Praw Dziecka (brpd.gov.pl)
Dlaczego twoje dziecko nudzi się ?
https://topniusy.eu/dlaczego-twoje-dziecko-nudzi-sie-w-szkole-latwo-sie-denerwuje-i-nie-ma-prawdziwych-przyjaciol-a-dlatego/?fbclid=IwAR1uGzUT4NcuSmDXvdR3jzhLzgL5fq7S2A1VOOBOisvuVs1aTBOYv35URko
Dzień Bezpiecznego Internetu 07.02.2023
bezpieczny_internet_dobre_praktyki.pptx
To ważne !!!
D. R.
Zachęcam do zapoznania się z prezentacją "Internet"
Internet_dla_dzieci_-_PPP_1.pptx
Dzień otwarty w PORADNI...informacja dla rodziców
Dzien_otwarty_Poradni_Psychologiczno-Pedagogicznej_nr_1.pdf
"Gotowości szkolnej dziecka"
Dojrzalosc_szkolna_dziecka(2).pptx
"Zasady pracy z dzieckiem leworęcznym".
Prezentacja_leworecznosc_(2).pptx
Przedszkolak_w_swiecie_technologii_informacyjno-komunikacyjnej..pptx
ADAPTACJA DZIECKA DO PRZEDSZKOLA
WSKAZÓWKI DLA RODZICÓW
Przyjście do przedszkola jest dla Dziecka bardzo ważnym, ale też trudnym doświadczeniem. Z jednej strony Dziecko cieszy się, że będzie wśród rówieśników, że będzie mogło się z nimi bawić, miło spędzą czas, ale z drugiej strony musi sobie poradzić z trudnym emocjonalnie rozstawaniem się z Rodzicami czy bliskimi osobami i stać się znacznie bardziej niż do tej pory samodzielne. Aby pomóc Dziecku w tym trudnym dla niego okresie przedstawiam kilka wskazówek:
¨ Opowiedz Dziecku jak najwięcej o przedszkolu. Np.: jak będzie wyglądać sala, że w grupie będzie dużo dzieci, że będą dwie Panie, co dzieci będą w przedszkolu robić (bawić się, rysować, wychodzić na plac zabaw itp.), jakie będzie jadło posiłki, po którym posiłku będzie odebrane z przedszkola, kto go odbierze itp. Jeżeli jest taka możliwość, wybierz się z Dzieckiem do przedszkola przed rozpoczęciem roku szkolnego, aby mogło je zobaczyć. DZIECKO, NAJBARDZIEJ OBAWIA SIĘ TEGO, CO NOWE I NIEZNANE, IM WIĘCEJ BĘDZIE O PRZEDSZKOLU WIEDZIAŁO, TYM MNIEJ BĘDZIE SIĘ OBAWIAĆ NOWEJ SYTUACJI.
¨ Przedstawiaj przedszkole jako miejsce ciekawe, atrakcyjne. Dziecko powinno kojarzyć przedszkole z miejscem, gdzie można się bawić, gdzie są koleżanki i koledzy, miłe Panie, miła atmosfera. Opowiedz o placu zabaw, ciekawych zajęciach, spacerach. JEŻELI DZIECKO BĘDZIE MIAŁO POZYTYWNY OBRAZ PRZEDSZKOLA, WÓWCZAS CHĘTNIEJ BĘDZIE DO NIEGO PRZYCHODZIĆ.
¨ Nie strasz Dziecka przedszkolem. Nie mów do Dziecka: „Zobaczysz, tam Cię nauczą dyscypliny” czy „W przedszkolu na pewno nie będziesz się tak zachowywać” albo „Opowiem Twojej Pani jak zachowujesz się w domu” itp. TAKIE SFORMUŁOWANIA BĘDĄ WZBUDZAŁY W DZIECKU LĘK, A PRZEDSZKOLE BĘDZIE KOJARZYŁO SIĘ Z CZYMŚ NIEPRZYJEMNYM, CO MOŻE SPRAWIĆ, ŻE DZIECKO NIE BĘDZIE CHCIAŁO CHODZIĆ DO PRZEDSZKOLA.
¨ Nie przedłużaj porannych rozstań z Dzieckiem. Jeżeli długo żegnamy się z Dzieckiem i rozmawiamy o jego i własnych trudnych przeżyciach, utwierdzamy Dziecko w przekonaniu, że pójście do przedszkola jest smutnym wydarzeniem. Dla Dziecka korzystniejsza jest świadomość, że jest to zupełnie naturalna i przyjemna zmiana. SZYBSZE ROZSTAWANIE SIĘ Z RODZICEM POMAGA DZIECKU SZYBCIEJ ZAPOMNIEĆ O SMUTNYCH EMOCJACH I ZAANGAŻOWAĆ SIĘ W ZABAWY I ZAJĘCIA W PRZEDSZKOLU.
¨ Ucz Dziecko samodzielności. W przedszkolu Dziecko powinno już samodzielnie np.: korzystać z toalety, jeść, ubierać się i rozbierać, wycierać nosek czy sprzątać po sobie zabawki. Oczywiście jeżeli nie wszystko wykonuje sprawnie, Panie będą mu w tym początkowo pomagać, ale Dziecko na pewno będzie się czuło pewniej, jeżeli nie będzie uzależnione od pomocy innych osób. WYRĘCZANIE DZIECKA W CZYNNOŚCIACH SAMOOBSŁUGOWYCH NIE SPRZYJA JEGO ROZWOJOWI - TRZEBA POMAGAĆ DZIECKU, ALE PRZEDE WSZYSKIM W KAŻDEJ SYTUACJI ZACHĘCAĆ JE DO WYKONYWANIA RÓŻNYCH CZYNNOŚCI SAMODZIELNIE.
¨ Konsekwentnie przyprowadzaj Dziecko do przedszkola. Jeżeli Dziecko będzie bardzo mocno przeżywać rozstanie z Rodzicami, jeżeli nawet pojawi się płacz i sprzeciw przed pójściem do przedszkola, korzystniej jest przyprowadzać Dziecko każdego dnia i dać mu możliwość przyzwyczajenia się do nowej sytuacji. POZOSTAWIENIE DZIECKA NA JEDEN CZY KILKA DNI W DOMU NIE ROZWIĄŻE PROBLEMU, A JEDYNIE PRZEDŁUŻY GO W CZASIE. PONADTO, DZIECKO UCZY SIĘ WÓWCZAS, ŻE PŁACZEM MOŻE WYWIERAĆ WPŁYW NA DECYZJE RODZICÓW.
¨ Akceptuj emocje Dziecka. Dziecko ma prawo do smutku, lęku i tęsknoty. Jeżeli nie uczęszczało wcześniej do żłobka czy przedszkola, jest to dla niego pierwsze doświadczenie pozostawania bez bliskich, znanych mu osób, co powoduje brak poczucia bezpieczeństwa. DZIECI POTRZEBUJĄ KILKA DNI, A CZASEM NAWET PARĘ TYGODNI, ABY PRZYZWYCZAIĆ SIĘ DO NOWEJ SYTUACJI.
Dyrektor Joanna Komasara
Jak polubić przedszkole?
Jak polubić przedszkole?
1. Oswajaj dziecko z przedszkolem:
* organizuj spacery w okolice przedszkola
* policz wraz z dzieckiem okna i drzwi budynku przedszkola
* przeczytaj tablice nad wejściem
* wspólnie z dzieckiem obserwuj zabawy na świeżym powietrzu
* zachęcaj dziecko do włączania się do wspólnej zabawy z przedszkolakami
* uczestnicz w dniach otwartych i programie adaptacyjnym
* baw się z dzieckiem w przedszkolu
* czytaj książki o tematyce przedszkolnej, rozmawiaj o ilustracjach
2. Aby zapewnić dziecku udany start:
* często mów dziecku, że niebawem pójdzie do przedszkola
*rozmawiaj z maluchem o przedszkolu
*opowiadaj co będzie tam robiło, zapewniaj, ze pozna nowych kolegów i koleżanki, że dużo się nauczy
*rozbudź ciekawość, wręcz sprowokuj radosne oczekiwanie na pobyt w przedszkolu
* akceptuj dziecko i wspieraj je, staraj się zrozumieć jego stres
*mów pozytywnie o przedszkolu, buduj zaufanie do nauczycieli przedszkola
*unikaj zachowań utrudniających adaptację, nie użalaj się nad dzieckiem
3.Pomagaj dziecku w osiąganiu samodzielności:
* przyzwyczajaj do samodzielnego załatwiania potrzeb fizjologicznych, mycia rąk i buzi, ubierania i rozbierania się, korzystania z chusteczek higienicznych
* ucz zdejmowania i zakładania ubrania
* dobieraj garderobę, która łatwo się zdejmuje (spodenki z gumką, luźne bluzy wciągane przez głowę, pantofle na rzepy lub zamek)
* wdrażaj dziecko do utrzymywania w ładzie i porządku garderoby
* zachęcaj do samodzielnego jedzenia - picia z kubka, używania łyżki podczas posiłku
* odzwyczaj dziecko od smoczka i butelki, pampersa
* motywuj dziecko do samodzielności, stosuj pochwały
* zachęcaj do odkładania zabawek na wyznaczone miejsce
* organizuj dziecku zabawy ruchowe, np. bieganie, chodzenie po schodach, wspinanie się
* stwarzaj okazję sprzyjające rozwojowi mowy
* wdrażaj dziecko do przestrzegania zasad i umów
* na około 2-3 tygodnie przed pójściem do przedszkola dostosuj rytm dnia do potrzeb przyszłego przedszkolaka, tak aby po rozpoczęciu roku szkolnego liczba zmian nie przerosła dziecka
(Źródło: "Będę przedszkolakiem" Regina Dąbrowska)
Dodała Dyrektor Joanna Komasara
Zachęcaj codziennie swoje dziecko do samodzielności :)
"Nie zabiegajmy o to, by każdy czyn uprzedzić, w każdym zawahaniu się natychmiast drogę wskazać, przy każdym pochyleniu biec z pomocą. Pamiętajmy, że w momencie silnych zmagań może nas zabraknąć.".
(J Korczak)
Samodzielność trzylatka, czyli co Twoje dziecko powinno wykonywać samo:
- samo myje zęby i ręce
- samodzielnie je
- potrafi nalać napój z butelki lub dzbanka
- wykonuje pierwsze proste domowe obowiązki
- kontroluje czynności fizjologiczne, korzystając z toalety
- umie jeść przy stole, na swoim wyznaczonym miejscu
- korzysta ze zwykłego kubka lub kubka niekapka
- umie się rozbierać i ubierać (potrzebuje pomocy przy guzikach, zamkach błyskawicznych)
- wkłada buty
"Cała Polska czyta dzieciom - głośne czytanie!!!
Czytaj dziecku 20 minut dziennie. Codziennie!
Codzienne czytanie dziecku dla przyjemności jest najskuteczniejszą metodą jego wychowania na człowieka samodzielnie myślącego, posiadającego wiedzę i umiejętność jej poszerzania, kulturalnego, etycznego, z wyobraźnią, który umie radzić sobie w życiu przy pomocy rozumu, a nie pięści.
Badania naukowe potwierdzają, że głośne czytanie dziecku:
. buduje mocną więź między dorosłym i dzieckiem
. zapewnia emocjonalny rozwój dziecka
. rozwija język, pamięć i wyobraźnię
. uczy myślenia, poprawia koncentrację
. wzmacnia poczucie własnej wartości dziecka
. poszerza wiedzą ogólną
. ułatwia naukę, pomaga odnieść sukces w szkole
. uczy wartości moralnych, pomaga w wychowaniu
. zapobiega uzależnieniu od telewizji i komputerów
. chroni przed zagrożeniami ze strony masowej kultury
. kształtuje nawyk czytania i zdobywania wiedzy na całe życie
artykuły załączyła Iwona Jura.
Smog nasz powszedni - czym jest smog, jak wpływa na zdrowie
Od kilku lat o smogu słyszymy dużo i często. Jedni alarmują, inni zapewniają, że to problem czysto teoretyczny. Jak jest naprawdę? Żeby zrozumieć realne zagrożenia niesione przez smog, warto zacząć od odpowiedzi na pytanie – czym właściwie smo
g jest?
Smog to nienaturalne zjawisko atmosferyczne polegające na współwystępowaniu zanieczyszczonego powietrza oraz znacznego zamglenia i bezwietrznej pogody. W skład smogu wchodzą toksyczne pyły – PM 2,5 i PM 10.
Te enigmatyczne nazwy pochodzą od wielkości mikroskopijnych drobin o średnicy kilku - a nawet kilkunastokrotnie mniejszej od średnicy ludzkiego włosa. Ich źródła w atmosferze mogą być naturalne (np. wybuchy wulkanów), ale przede wszystkim są wynikiem procesów spalania węglowodorów (węgla, składników ropy naftowej) przez człowieka w celu pozyskania energii (do ogrzewania, oświetlania, poruszania pojazdów). W skład zawieszonych w smogu pyłów wchodzi cały szereg groźnych substancji:
Silnie rakotwórczy związek chemiczny powstający w wyniku niecałkowitego spalania. Jest obecny np. w dymie papierosowym, wędzonych potrawach ale też w powietrzu, do którego dostaje się w wyniku spalania węgla lub śmieci w piecach starego typu i paliwa w samochodach (zwłaszcza starych pojazdów z silnikiem diesla).
Bezbarwny, bezwonny gaz, którego toksyczne działanie wynika z łatwości wiązania się z hemoglobiną we krwi. Tworzy z nią trwałe połączenie, które może skutkować niedotlenieniem tkanek i śmiercią. Objawem zatrucia jest m.in. ból głowy.
Bezbarwny gaz o ostrym, gryzącym i duszącym zapachu, który jest produktem ubocznym spalania paliw kopalnych. SO2 jest trujący dla ludzi i zwierząt, ale szkodzi też roślinom.
Powstaje w trakcie niepełnego substancji zawierających znaczne ilości węgla (np. drewna). Jest to mieszanka różnych postaci węgla, tłuszczy i popiołu. Osiada w instalacji kominowej i zanieczyszcza powietrze, powodując różnego rodzaju schorzenia układu oddechowego i krwionośnego i przyczyniając się do rozwoju nowotworów.
Poziom dopuszczalny stężenia dla pyłu PM10 wynosi 50 µg/m3 (średniodobowo) i może być przekraczany nie więcej niż 35 razy w ciągu roku. W przypadku pyłów PM 2,5 dopuszczalny poziom dla stężenia w roku 2015 wynosi 25 µg/m3 (średniorocznie). W polskich miastach normy te są przekraczane, niekiedy nawet o kilkaset procent.
Jaki wpływ ma smog na zdrowie?
Choć nadal pojawiają się głosy lekceważące wpływ smogu na zdrowie, fakty są bezlitosne.
W 1952 roku miał miejsce Wielki Londyński Smog. W trakcie zaledwie 5 dni zmarło ok. 4 tysięcy osób (większość stanowiły małe dzieci). Szacuje się, że ogólna liczba śmiertelnych ofiar londyńskiego smogu wynosi ok. 12 tysięcy osób (J Black Intussusception and the great smog of London, December 1952 Arch Dis Child. 2003 Dec; 88(12): 1040–1042).
Współczesne polskie statystyki również nie napawają optymizmem. Badanie przeprowadzone pod kierownictwem prof. Mariusza Gąsiora wykazało, że podczas alarmu smogowego, umiera o 6% więcej osób.
Smog najgroźniejszy jest dla dzieci – podczas alarmów smogowych o 11,6% wzrasta częstotliwość zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej[1]. Dzieci narażone często na smog trzy razy częściej zapadają na astmę oskrzelową[2], a dzieci mieszkające przy ruchliwych skrzyżowaniach, gdzie zanieczyszczenie jest najwyższe[3] – częściej zapadają na alergie.
W czasie alarmów smogowych znacząco też zwiększa się liczba pacjentów z zawałami serca (12%) i udarami mózgu (16%)[4], a na szpitalnych oddziałach ratunkowych pojawia się 1/3 więcej pacjentów z zaostrzonymi objawami astmy[5].
Rozwiązania?
Długotrwałe, skuteczne rozwiązanie problemu smogu wymaga działań systemowych – często na poziomie krajowym a nawet światowym. Władze coraz częściej podejmują działania prowadzące do ograniczenie niskiej emisji i zanieczyszczeń komunikacyjnych. Zanim jednak problem smogu zniknie całkowicie, warto przestrzegać kilku podstawowych zasad:
- w czasie alarmów smogowych unikać przebywania na dworze i aktywności fizycznej
- dbać o dobre nawodnienie i lekką dietę
- unikać podróży w godzinach szczytu
- zadbać o powietrze w domu. Ograniczyć wietrzenie, sięgnąć po rośliny zielone i oczyszczacze powietrza z wydajnymi filtrami HEPA. Najlepsze modele, rekomendowane przez Polskie Towarzystwo Alergologiczne filtrują nawet do 99,9% zanieczyszczeń.
Autorzy:
lek. med. Aleksandra Ratajczak, Klinika Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego, Warszawski Uniwersytet Medyczny
Dr hab. n. med. Wojciech Feleszko, Klinika Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego, Warszawski Uniwersytet Medyczny
Umieściła Dyrektor Joanna Komasara
Czy warto przyłączyć się do projektu „RODZINNE CZYTANIE” ?
Czy warto poświęcić własnemu dziecku czas na codzienne, głośne czytane?
XXI wiek to czas bardzo dobrze rozwiniętej nauki i techniki, to czas komputerów i wirtualnej rzeczywistości. Dzieci już od najmłodszych lat coraz więcej czasu spędzają przed komputerem. Z całą pewnością komputer jest częścią naszej rzeczywistości i nie da się uniknąć kontaktu dziecka z nim. Zainteresowanie książką jest coraz słabsze, dla małych dzieci czytanie jest mało atrakcyjne, wymagające wkładu własnej pracy.
Coraz częściej omawiany jest problem kryzysu czytelnictwa, dlatego nieustannie trzeba podejmować próby zmiany tego stanu rzeczy. Jeśli chcemy żyć w kraju mądrych, uczciwych i kulturalnych ludzi, trzeba zadbać o to, by codzienne głośne czytanie stało się priorytetem w naszych domach oraz w przedszkolu. Dzieci którym się czyta, potrafią mądrzej myśleć, posiadają większy zasób słów, podejmują lepsze decyzje, dobrze radzą sobie w czynnościach dnia codziennego.
We współczesnym świecie umiejętność czytania i pisania jest nieodzowna. Jest podstawą postępu i rozwoju. Brak oczytania uniemożliwia wyrażanie swoich myśli, poglądów, przekonań. Uniemożliwia porozumiewanie i prawidłowe komunikowanie się.
Dom rodzinny ma najsilniejszy wpływ na rozwój zainteresowań czytelniczych, ponieważ to właśnie w domu rodzinnym ma miejsce pierwszy kontakt dziecka z książką.
Dla dziecka w wieku przedszkolnym przewodnikiem w świecie literatury staje się niewątpliwie przedszkole i nauczyciel przedszkola. Najważniejszą jednak rolę w tej kwestii odgrywają rodzice, dlatego bardzo ważnym aspektem w rozwijaniu zainteresowań czytelniczych u przedszkolaków jest dobra współpraca nauczyciela z rodzicami.
Zainteresowania dziecka mogą zaistnieć i rozwijać się jedynie wtedy, gdy zetknie się ono z określonymi zjawiskami, sytuacjami lub przedmiotami. Kontakty dziecka z określoną dziedziną życia muszą być ciekawe, zachęcać do samodzielnych poszukiwań i, co najważniejsze, stwarzać ku temu okazje. Przybliżane dziecku fakty i rzeczy muszą być dla niego zrozumiałe, powinny jednak zachęcać do pewnego stopniowania trudności, wyzwalając inwencję twórczą. Dlatego też, aby dziecko mogło zainteresować się książką trzeba mu stwarzać okazje do kontaktów z nią.
Co dziecko zyskuje poprzez kontakt z literaturą dziecięcą:
- Stymulowanie emocjonalnego rozwoju dziecka
- Rozwijanie języka, pamięci i wyobraźni dziecka
- Ćwiczenie koncentracji
- Poszerzanie zasobów ogólnej wiedzy dziecka
- Przeciwdziałanie uzależnieniu od telewizji i komputerów
- Kształtowanie nawyku czytania
- Budowanie mocnych więzi emocjonalnych między dorosłym a dzieckiem
- Nabywanie wzorów pięknej polskiej mowy poprzez kontakt z utworami literatury dziecięcej
- Podejmowanie próby globalnego czytania wyrazów i krótkich tekstów
- Analizowanie treści utworów –omawianie i ocena postępowania bohaterów z próbą uzasadnienia własnego stanowiska
dodała Barbara Mruk
"Dzieci silnej woli" tupią, krzyczą, skaczą po drzewach. Niegrzeczne? One osiągną w życiu sukces
Jak radzić sobie z upartym dzieckiem?
Obserwujesz i dochodzisz do wniosku, że inne dzieci wydają się bezproblemowe i posłuszne. Z utęsknieniem patrzysz na takie rodziny, w których dzieci wydają się łagodne i łatwe do wychowania. Twoje są "porywcze" i chodzą swoimi ścieżkami, więc zastanawiasz się, co robisz źle. Pomyślałaś kiedykolwiek o tym w inny sposób? Może ktoś patrzy na twoją rodzinę z boku i myśli: "Oni są cudowni!".
Trudne czy zdolne dzieci?
Poznajcie historię kobiety, która przechodziła przez to samo. Wydawało się jej, że nie ogarnia. Aż spotkała kobietę, która podzieliła się z nią ważną refleksją.
– Moje dzieci były "porywcze", często nieposłuszne. Na każdym kroku testowali moją cierpliwość. To była dzika droga albo autostrada. Zaczęłam się zastanawiać, czy silna wola jest cechą genetyczną, czy to moja wina lub męża. Potrzebowałam pomocy i wyjaśnienia. Zdziwiłam się mocno, gdy przyszło niespodziewanie i od zupełnie obcej osoby.
Urocza scena
Pewnej niedzieli znalazłam się w korytarzu kościoła z Andrzejem, który miał wówczas około trzech lat. Mój syn krzyczał wniebogłosy, gdy nagle podeszła do mnie słodka starsza kobieta i powiedziała: "Twoje dzieci są takie urocze".
To jedno zdanie uratowało wtedy mój dzień i zmieniło myślenie na długie lata. Szczerze mówiąc, byłam trochę oszołomiona jej wyczuciem czasu. Na początku nie dowierzałam jej słowom. Spojrzałam na moje krzyczące dziecko i zastanawiałam się, czy rozmawia z właściwą osobą. "Mają tyle odwagi, co oznacza, że dokonają wielkich rzeczy" – kontynuowała.
Powiedziałam jej, że mam nadzieję, że ma rację. Ona z wielką wiarą zapewniała mnie, że tak jest. Nie obserwowała mnie tylko w ten jeden dzień. Widziała mnie tydzień po tygodniu, kiedy przychodziłam do kościoła i patrzyła, jak walczę z moimi niesfornymi dziećmi. Wiedziała, że spędzałam więcej czasu na chodzeniu po korytarzach, starając się, by były ciche. Wybrała idealny moment, by powiedzieć mi, że moje dzieci są pełne potencjału.
Zrozumiałam jednak, że nie była zwyczajną kobietą. Była kobietą, którą wszyscy podziwiali. Sama wychowała pięcioro niesamowitych dzieci. Była spokojną kobietą, ale kiedy mówiła, ludzie słuchali, ponieważ była uosobieniem mądrości.
Czy kiedykolwiek czułaś, że jesteś niewystarczająco dobrą matką?
Chciałam być tak jak ona. Zastanawiałam się, co mogę zrobić, aby dobrze wychować swoje dzieci. Rozpaczliwie chciałam jej uwierzyć, ale nie mogłam do końca. Jak mogła być pewna tego, co mówi, skoro ona nie zna moich dzieci.
Gdy wróciłam do domu, jej słowa ciągle krążyły w mojej głowie. Rozważałam to, co powiedziała i moje serce wypełniło się nadzieją. Chociaż walczyłam, musiałam uwierzyć, że ona wiedziała coś, czego ja na tamten monet nie wiedziałam. Myślę, że znała WIELE rzeczy, których ja nie znałam. I może; być może, była odpowiedzią na moje prośby – takie słodkie zapewnienie, że ten etap nie będzie trwać wiecznie i że moje pozornie niemożliwe dzieci przyszły do mnie z silną wolą, ponieważ potrzebują tej cechy do wielkich rzeczy w późniejszym życiu. Znalazłam w tym pocieszenie.
Od tamtej pory wielokrotnie wspominałam to doświadczenie. Myślałam o jej słowach, gdy przedzierałam się przez wiele trudnych etapów z moimi dziećmi. Przeszłam etapy zrozumienia i rozwoju. Myślałam o nich, ponieważ widziałam, jak dziś szalone i powiedźmy sobie szczerze, niejednokrotnie nierozsądne dzieci, stają się zamyślonymi i zmotywowanymi nastolatkami, które wykorzystują swoją silną wolę do wzmacniania siebie i innych.
Oczywiście te dzieci wymagają wskazówek. Potrzebują silnych i cierpliwych rodziców, którzy delikatnie, ale stanowczo przypominają im, że nadal muszą dużo się uczyć – że ich droga nie zawsze jest najlepsza. Wymagają oni rodziców, którzy mogą nauczyć ich, jak skierować tę silną wolę w użyteczne zajęcia.
Ponieważ moje najstarsze dziecko ma zaledwie 15 lat, wiem, że nadal muszę dużo się uczyć. Miną lata, zanim zobaczę pełen wynik mojej pracy. Były czasy, gdy czułam się tak, jakbym waliła głową w mur. Były czasy, kiedy czułam się, jakbym się cofała, zamiast szła dzielnie do przodu. Były czasy, kiedy rozpaczliwie chciałam krzyczeć z wściekłości głośno do nieba.
Frywolne, autentyczne, odważnie, szczere do bólu. Biegają po drzewach, tupią, krzyczą – oto zachowania dzieci silnej woli. Wiedzą czego chcą – od maleńkości. Tak się przynajmniej wydaje. Jeśli nawet w życiu pobłądzą, nie dadzą sobie wejść na głowę. Będą kimś – w to mocno wierzę.
Zródło: https://mamadu.pl/140567,uparte-dzieci-jak-sobie-z-nimi-radzic-rada-mamy-chwyta-za-serce
dodała: Dorota Rosa, Ewa Kupietz, Zofia Zaremba
Rodzicu, odpocznij!
Każdemu z nas zdarza się mieć gorszy dzień. Jak sobie radzić z Maluchami, gdy po wyczerpującym dniu poświęconym pracy, poza domem czy też w domu, jedyne na co mamy ochotę to zalec na kanapie?
JAK POLENIUCHOWAĆ, GDY DZIECI ROZSADZA ENERGIA? PROPOZYCJA ZABAW
Sprawdź jak odpocząć po ciężkim dniu, gdy pełne energii dzieci są spragnione zabawy!
Czy da się odpocząć w towarzystwie dzieci, które za pewnik przyjmują fakt, że rodzice są równie spragnieni wspólnej zabawy po całym dniu obowiązków? Oczywiście, że się da. Trzeba tylko znaleźć pomysły na zabawy wyciszające rodzica, a zarazem interesujące dla dziecka, które nie będą wymagały wręczenia Juniorowi tabletu bądź smartphona z nieograniczonym dostępem do sieci. Istnieją zabawy, które nie dość, że pozwolą Wam się zrelaksować, to na dodatek będą czystą przyjemnością dla Waszych pociech, a zarazem pozwolą Wam miło spędzić wspólnie czas.
Propozycja zabaw przynoszących ukojenie zmęczonym rodzicom i dającym frajdę dzieciom:
• Zabawa w lekarza – rodzic, rzecz jasna, odgrywa tu rolę pacjenta, którego trzeba przebadać, podać „syrop”, przykryć kocykiem. Warto też poświęcić rolkę papieru toaletowego (może nawet kilka rolek), bądź bandaże i wcielić się w rolę rannego, pilnie potrzebującego misternego opatrzenia obrażeń
• Salon kosmetyczny – nie jest to propozycja zabawy tylko dla małych dziewczynek! Będziecie zaskoczeni jak wielu chłopców dobrze się bawi robiąc z rodzica „Bóstwo” przy użyciu profesjonalnych kosmetyków z maminej kosmetyczki
• Rysowanie na plecach – czy nie czujecie się zrelaksowani na samą myśl o małych paluszkach rysując obrazki na Waszych plecach? Wasza aktywność ogranicza się jedynie do prób odgadnięcia, co owe paluszki narysowały. Musimy Was jednak ostrzec. Gdy mali twórcy zobaczą błogość na Waszych twarzach, mogą dopomnieć się zamiany ról
POZBĄDŹ SIĘ WYRZUTÓW SUMIENIA
Rodzicu, nie myśl o sobie źle, bo nie ułożysz puzzli, bo nie przeczytasz dziecku bajki z morałem, czy też zamiast prać, gotować i sprzątać oddasz się błogiemu relaksowi. Jeśli dziecko godzi się na taką formę zabawy, znaczy, że ją w pełni akceptuje, a Ty czerp z tego pełnymi garściami.
żródło: https://blog-juniorangin.pl/rodzicu-odpocznij/
dodała: Dorota Rosa
Nowe technologie mają negatywny wpływ na rozwój dziecka
„Do około drugiego roku życia dziecko nie powinno obejrzeć nawet trzyminutowej bajki” - podkreśla prof. Jadwiga Cieszyńska (JENNY NORQUIST / MOOD BOARD / REX FEATURES / EAST NEWS)
Logopedzi biją na alarm. Każdego roku drastycznie rośnie liczba dzieci z zaburzeniami komunikacji, koncentracji oraz mających problemy z nauką i agresją. „Jednym z ważniejszych zaleceń przekazywanych rodzicom dzieci z zaburzeniami rozwojowymi i opóźnionym rozwojem mowy jest konieczność całkowitej rezygnacji z korzystania z telewizora” – mówi prof. Jagoda Cieszyńska
Jesteśmy zachwyceni, gdy dwulatek potrafi odblokować smartfona i znaleźć swoją ulubioną aplikację z bajkami. Utożsamiamy tę zdolność z niebywałą inteligencją młodego pokolenia. Jak jednak tłumaczy prof. Jagoda Cieszyńska, nie jest to przejaw mądrości dziecka, lecz intuicja. Zaś dostęp do nowych technologii u dzieci w tak młodym wieku może nieść ze sobą ogromne i często nieodwracalne już konsekwencje. Jak pokazują badania, w Polsce ponad 40 proc. rocznych i dwuletnich dzieci korzysta z urządzeń mobilnych. Wśród nich co trzecie dziecko korzysta z nich niemal codziennie.
DOROTA LASKOWSKA: W swojej codziennej pracy często wskazuje pani na negatywny wpływ nowych technologii na rozwój dzieci. O jakich problemach mówimy?
PROF. JAGODA CIESZYŃSKA*: Dostępnych jest już wiele badań, które pokazują, co dzieje się po dwudziestu paru latach z dziećmi, które od małego przesiadywały przed telewizorem. Zawsze jest to odwrotnie skorelowane z ich późniejszym wykształceniem akademickim – im mniej telewizji, tym lepsze wykształcenie. Doskonale pokazuje to też przykład badań, które przeprowadzono w Kanadzie. Znaleziono trzy wioski, do których nie docierał jeszcze sygnał telewizji, przebadano rozwój mieszkających w nich dzieci pod kątem języka, pamięci, tempa uczenia się. Oczywiście, po jakimś czasie nowe technologie tam dotarły. Minęły kolejne lata i przeprowadzono badania z udziałem rodzeństw tych dzieci, czyli tych, które mogły już swobodnie oglądać telewizję. Różnice w sposobach i tempie uczenia się obu grup były ogromne.
„Dziś dziecko nie patrzy na nas, tylko w ekran. Nie rozumie nas, nie umie czytać emocji, ale też nie umie ich wyrażać” (EAST NEWS)
Telewizja ogłupia?
Przywołam sesję fotograficzną Donny Stevens, która zrobiła zdjęcia dzieciom podczas oglądania telewizji. Ich twarze są całkowicie pozbawione mimiki. Dzieci mają otwarte usta oraz – co mnie kompletnie przeraziło – zwykle przymknięte jedno oko. Takie różnice w oglądaniu obrazu, między jednym a drugim okiem, powodują wyłączanie pewnych struktur korowych. Gdy zobaczyłam wyniki tej sesji, zrozumiałam, dlaczego dzieci mają coraz większe problemy z percepcją obrazów statycznych, takich jak ilustracje w książkach i teksty.
Ułożenie historyjki obrazkowej dla niektórych czterolatków jest ogromnie trudne. One widzą, co jest na obrazkach, ale nie potrafią dostrzec elementów, które wskazują na pewną linearność historii. Nie rozumieją, że najpierw trzeba ułożyć obrazek z myszkami, które wychodzą z dziurki, potem jedna wychodzi na stół, jedzą serek, a na końcu serek znika. Badam dzieci od 40 lat, kiedyś nie było takich problemów.
Ale czy to na pewno wina nowych technologii, czy może wychowania? Rodzice często podkreślają, że dziś bez włączonej bajki ubranie dziecka czy nakarmienie go graniczy z cudem.
A jak my wcześniej żyliśmy? Rodzice często powtarzają, że przecież świat się zmienił i należy dawać dzieciom to, co jest wokół nich. Ale jeśliby iść tym tropem, to czy kilkumiesięcznemu dziecku dajemy frytki do jedzenia? Wiadomo, że taki maluch tego nie trawi. Tak samo jak mózg małego dziecka jeszcze nie jest gotowy do korzystania z wysokich technologii. Dając tak małym dzieciom do ręki smartfon czy włączając telewizję, narażamy je na ogromne konsekwencje, z którymi będą się musiały borykać w całym swoim dorosłym życiu.
Kiedyś dziecko potrafiło czytać emocje na naszej twarzy. Widziało nasze zniecierpliwienie i srogą minę, które mówiły, że koniec zabawy, że musimy już wychodzić. Widziało uśmiech na naszej twarzy, gdy ładnie jadło. Dziś dziecko nie patrzy na nas, tylko w ekran. Nie rozumie nas, nie umie czytać emocji, ale też nie umie ich wyrażać.
Mózg kilkumiesięcznego dziecka nie jest gotowy do korzystania z wysokich technologii (EAST NEWS)
Jaki jeszcze negatywny wpływ na dzieci mają nowe technologie ?
Najczęściej dzieci zaczynają oglądać telewizję między 9. a 10. miesiącem życia. To okres, kiedy potrafią już siedzieć i można je na chwilę zająć telewizją, a my w tym czasie możemy skupić się na swoich obowiązkach. Liczne badania wskazują, że dzieci pomiędzy 8. a 15. miesiącem życia powinny intensywnie ćwiczyć akomodację oka, czyli przystosowanie się soczewki do obrazów znajdujących się od niej w różnej odległości. Dziecko zaczyna się powoli przemieszczać i może oglądać otaczającą je rzeczywistość. Tak najlepiej ćwiczy się akomodację. Ale gdy dziecko patrzy w ekran, te ruchy akomodacyjne są eliminowane.
Podczas oglądania otaczającego świata mięśnie gałek ocznych muszą reagować na nieustannie zmieniające się odległości. Na każde 20 sekund swobodnej percepcji wzrokowej zarejestrowano od 40 do 100 ruchów mięśni oczu, a podczas lektury – od 40 do 55 ruchów. Odległość oczu w czasie oglądania obrazów na ekranie telewizora, komputera, tabletu czy smartfona jest wciąż taka sama. Gałki oczne zachowują stałą pozycję, a rejestrowane ruchy gałek ocznych wynoszą od 5 do 7.
Percepcja obrazów na ekranie eliminuje ruchy akomodacyjne, zawęża pole widzenia do niewielkiego wycinka. Ekran telewizyjny o wielkości 12 na 16 cali ogranicza widzenie do 6–7 stopni, podczas gdy w trakcie swobodnego oglądania otoczenia oczy poruszają się w polu widzenia do 200 stopni. To są ogromne różnice. Widzimy tu bardzo dużą ingerencję w budowanie połączeń korowych. Bezruch oczu wywołuje u dzieci stan odrętwienia (zahamowanie ruchu), znacznie maleje częstotliwość fal beta, obserwowany jest wzrost fal alfa, co oznacza funkcjonowanie na pograniczu jawy i snu.
A gdybyśmy pozwolili dziecku oglądać telewizję tylko przez 30 minut dziennie? Czy nadal będzie to miało wpływ na ćwiczenia akomodacji?
Według mnie dziecko nie powinno mieć żadnego kontaktu z nowymi technologiami, dopóki nie nauczy się budować pełnych zdań i zadawać pytań. W dzisiejszych czasach większość programów dla dzieci, bajek czy nawet filmów dla dorosłych nagrywana jest w taki sposób, by przyciągnąć naszą uwagę. Badania pokazują, że utrzymanie uwagi, szczególnie w przypadku dzieci, wymaga szybkiej zmiany obrazu i dźwięku.
Bezruch oczu, który występuje podczas oglądania telewizji, wywołuje u dzieci stan odrętwienia (EAST NEWS)
Naukowcy wskazują, że istnieje coś takiego, jak połowa brakującej sekundy do scalenia obrazu. Dla porównania, w teatrze wszystko dzieje się znaczniej wolniej. Mamy czas, żeby zastanowić się nad tym, co widzimy, dokonać wewnętrznej werbalizacji. Na filmie tego czasu nie ma. Ta połowa brakującej sekundy powoduje, że dzieci mogą wielokrotnie obejrzeć ten sam film, bajkę, nie rozumiejąc akcji i nie potrafiąc opowiedzieć, co właśnie widziały.
Może jakimś wyjściem w związku z tym byłoby włączanie dzieciom starych bajek, w których tempo akcji nie było takie szybkie?
Oczywiście, jeżeli już mamy im włączyć bajkę, to sięgnijmy po taką z dawnych lat, gdy tempo akcji nie było tak zawrotne i kiedy jest czas na zastanowienie się na tym, co widzimy. Ale w takiej sytuacji powinniśmy usiąść z dzieckiem obok i rozmawiać z nim o tym, co dzieje się na ekranie. Trzeba nauczyć dzieci tej wewnętrznej werbalizacji. Także tutaj mówimy o okresie, kiedy dziecko rozumie już przekaz językowy i prowadzi z dorosłym dialog, a nie kiedy ma kilka miesięcy. Jeżeli poczekamy, a następnie będziemy z dzieckiem w mądry sposób oglądać telewizję, to sami zobaczymy, że dzieci nie będą chciały bezmyślnie oglądać takich bajek, które są pozbawione logiki sekwencji zdarzeń. Same stwierdzą, że to nie ma sensu.
Czy nowe technologie mają wpływ na późniejsze dysfunkcje, takie tak dysortografia czy dysleksja?
U dzieci, które już od wczesnych lat miały kontakt z nowymi technologiami, dostrzegamy dwie zasadnicze dysfunkcje. Pierwszą z nich jest stan nieustannego rozproszenia, czyli zaburzenia uwagi i trudności z dłuższym skupieniem się na stałym obrazie. Druga to optodysleksja, czyli kłopoty z czytaniem. Dzieci czytają znacznie wolniej, mają problem ze zrozumieniem tekstu. Jest to związane właśnie z brakiem odpowiedniej liczby ruchów gałek ocznych i zdolności akomodacji. Pojawia się jeszcze jeden, bardzo ważny problem, który w psychologii nazywany jest brakiem wzajemnej obecności.
Co oznacza ten termin?
Wspólne oglądanie starych bajek uczy dzieci wewnętrznej werbalizacji (EAST NEWS)
Dziecko siedzi przed nieszczęsnym telewizorem zazwyczaj samo. Rodzice wykorzystują ten czas, żeby zająć się sprzątaniem, gotowaniem czy aby zwyczajnie mieć chwilę dla siebie. A to jest okres w rozwoju dziecka, gdy ono najwięcej chłonie – jeszcze nie wszystko rozumie, ale już nieświadomie się uczy. Dlatego, zamiast telewizji, potrzebna jest nieustanna interakcja z rodzicem. Dziecko, gapiąc się w ekran, nie uczy się społecznych zadań, czyli przede wszystkim odczytywania wyrazu twarzy, uczenia się wypowiedzi z kontekstu.
Dziecko nie zna wszystkich słów, którymi się do niego zwracamy. Uczy się tego, patrząc na nasze twarze, jak reagujemy, jak się zachowujemy. Uczy się ironii i rozumienia przenośni. Twarz jest pierwszym tekstem, który dziecko czyta. Ale kiedy siedzi przed komputerem, telewizorem, to nie obserwuje mimiki rodziców, a tym samym nie wychwytuje emocji, zmian w wyrazie oczu.
Ale dziecko może też czytać tę mimikę z twarzy swojego ulubionego bohatera bajki czy programu.
Niestety nie. To jest ten efekt braku połowy sekundy. Współczesne bajki, filmy, programy są za szybko podawane. Należy też pamiętać, że dzieci w tym wieku nie mają zdolności do postwerbalizacji. Inna sprawa, że jak przyzwyczaimy dziecko do telewizji czy do gier, to potem będzie nam trudniej je od tego odzwyczaić. I tu pojawia się kolejny problem, jakim jest uzależnienie od gier. Dziecko będzie chciało grać coraz więcej, bo podczas grania wydzielają się neuroprzekaźniki nagrody, endorfiny, dopamina.
Jak przy każdym uzależnieniu, z czasem potrzebujemy coraz więcej, by zaspokoić potrzebę uzyskania neurobiologicznej nagrody. Warto tu zwrócić uwagę jeszcze na jedną kwestię. Dobrze podsumował to zresztą Manfred Spitzer, który zajmuje się wpływem wysokich technologii na rozwój dzieci: „Na strukturę mózgu ma wpływ nie tylko to, czemu poświęcamy dużo czasu, lecz także to, czego nie robimy”.
A czego dzieci współcześnie nie robią?
Przede wszystkim bardzo mało się ruszają. Świat bardzo się zmienił. Kiedyś nie było telewizji, a nawet jeśli była, to nie było tylu bajek i programów dla dzieci, które mogą istnieć w tle non stop. Nie było smartfonów, więc wychodząc gdzieś z dzieckiem, nie mogliśmy dać mu telefonu do ręki, żeby się czymś zajęło. Musieliśmy z dzieckiem rozmawiać, bawić się z nim cały czas. Dziś rodzice nie wychodzą z dzieckiem codziennie na plac zabaw czy do parku.
Dzieci wozi się samochodem na zajęcia, zamiast wykorzystać ten czas na spacer. Współcześnie dzieci bardzo mało chodzą, biegają. Badania prowadzone są już od wielu lat i jasno wskazują, że kontakt z nowymi technologiami w tak młodym wieku skutkuje nie tylko tym, że dzieci mają coraz niższe wyniki w nauce, ale także tym, że mają mniejszą aktywność fizyczną, co skutkuje zmianami z samej budowie ciała – pojawiają się problemy z kręgosłupem, zapadnięta klatka piersiowa, okrągłe plecy, zwiotczałe mięśnie i otyłość.
Kiedy w takim razie możemy oswajać dziecko z nowymi technologiami?
Technologie są nieuniknione i potrzebne, ale nie wtedy, gdy dziecko jest małe. Optymalny okres to ten, gdy dziecko zacznie już mówić. Nie pojedyncze słowa, tylko kiedy zaczyna budować pełne zdania i kiedy wypracuje już akomodację i ruchy gałek ocznych. Do około drugiego roku życia dziecko nie powinno obejrzeć nawet trzyminutowej bajki. Nie oznacza to jednak, że tym samym możemy już z czystym sumieniem dać dwulatkowi do ręki smartfon, bo dziecko nie powinno uczyć się świata na podstawie płaskich obrazów. Dziecko musi dotykać, smakować, przekształcać, być aktywne, aby budować pojęcia.
Ale przecież tak uczymy właśnie dzieci, z książeczki, z bajki. „To jest koń, a to jabłko”. Dziecko pokazuje, powtarza, zapamiętuje.
Najlepszym sposobem nauki małych dzieci jest pokazanie im najpierw czegoś w świecie rzeczywistym. Weźmy przykład jabłka. Najpierw dajemy mu je do ręki, pozwalamy wyczuć kształt, fakturę, poczuć zapach, smak. Dopiero wtedy możemy pokazać dziecku jabłko na ekranie. Badania wykazały, że przy odwróconej kolejności poznania, czyli najpierw ekranu, dzieci częściej postrzegają ruch, bez postrzegania kształtu, co powoduje potem ogromne trudności w nauce geometrii, geografii, czytaniu map.
Nauka przez dotyk (a nie płynąca z ekranu) ma korzystny wpływa na rozwój dziecka (EAST NEWS)
Czy to prawda, że dzieci, które od początku mają kontakt z nowymi technologiami są „przesterowane” prawopółkulowo? To znaczy, że funkcje, za które odpowiada prawa półkula, rozwijają się bardziej niż te, za które odpowiada lewa?
Mózg dziecka wybiera dominującą dla różnych funkcji półkulę. Prawa i lewa kora dzielą się zadaniami. Lewa jest analityczna. Odpowiada za funkcje językowe, logiczne myślenie, liczenie, myślenie analityczne, sekwencyjne, linearne, a także za rozumienie przyczyny i skutków. Im lepiej rozwija się nasz język, tym lepiej rozwija się lewa kora. Prawa zaś odpowiada za funkcje symultaniczne i całościowe, czyli całościowe rozpoznawanie obrazu, także całościowe czytanie wyrazów. Odpowiada za kreatywność, wymyśla nowe rozwiązania, odpowiada też za muzykę i przestrzeń.
Każde zadanie uruchamia lewą i prawą korę. Niemniej to właśnie lewa warunkuje dalszy rozwój intelektualny dziecka. Dziecko po przyjściu na świat aktywuje możliwości swojej lewej kory pod warunkiem, że dostaje to, co jest sekwencyjne i linearne. Obrazy statyczne są potrzebne, by dziecko już od początku mogło wykonywać analityczne zadania. Nowe technologie dostarczają zawrotnego tempa akcji, przez co dziecku trudniej skupić się potem na statycznym obrazie.
Czyli trudniej potem mu się skupić na nauce?
Nie tylko. Mózg potrzebuje czasu, żeby przygotować się do wysokich technologii, a my małym dzieciom tego czasu nie dajemy. W efekcie one nie rozwijają tego, co jest najważniejsze, czyli empatii i umiejętności wchodzenia w relacje społeczne. Można nie wiedzieć, jakie miasto jest stolicą Chorwacji albo ile to jest 7 x 8. Znajdziemy to w internecie. Ale jeśli dzieci nie rozumieją przekazów mimicznych, to jest to ogromny problem. Często sami nauczyciele w przedszkolu mówią, że dziś już nie wystarczy zrobić srogiej miny, żeby dzieci zrozumiały, że coś robią nie tak.
Edukacja pro-zwierzęca wpływa na rozwój empatii (ANDRZEJ STAWIŃSKI / REPORTER)
Dzieci tego nie czytają. Empatia to najważniejszy aspekt wychowania. Nie chodzi o to, by wszystkie dzieci miały czerwone paski i wygrywały olimpiady, ale o to, by potrafiły zauważyć, kiedy mama przyszła zmęczona z pracy. Albo żeby mogły stanąć w obronie kolegi w szkole. To są emocje, których współczesne dzieci nie czytają. Mają niskie umiejętności językowe i to nie tylko dotyczące budowania zdań, ale właśnie czytania takich reguł społecznych.
Czy te zdolności można w przyszłości skorygować?
Jeśli chodzi o empatię, to niestety nie. Tego uczymy się w bardzo młodym wieku, mniej więcej do szóstego roku życia. Najważniejszy jest właśnie ten czas, kiedy dziecko zaczyna patrzeć na twarz i się uśmiechać, czyli od trzeciego miesiąca do piątego roku życia. Wtedy gwałtowanie rośnie struktura nazywana jądrem migdałowatym. Jeżeli dziecko nie ma wystarczających bodźców, które tę strukturę rozwijają, potem nie da się jej już „dobudować”. Zasada jest taka: co sobie wychowamy do szóstego roku życia, to nasze, a potem to już trzeba tylko pokochać – zmienić się tego nie da. Połączenia korowe, które powstają u małych dzieci, są podstawą do budowania ich dalszego rozwoju.
źródło: internet DOROTA LASKOWSKA dodała DorotaR.
Co o psychice dziecka mówią jego rysunki