W mojej pracy zawodowej bardzo często sięgam do sprawdzonej metody jaką jest malowanie. Już dwulatki zaczynają stawiać pierwsze bazgroły. Zwykle są to nic nie znaczące linie, które czasem wpadają na siebie w bezwładnym splocie, albo próby zamykania kół.

Rok później, trzylatek, zaczyna z tychże linii tworzyć człowieka. Dzieła takiego trzylatka to zwykle "głowonogi" lub "głowotułowia", ale już wtedy rysunki zaczynają przedstawiać postacie ludzkie. Z każdym kolejnym rysunkiem, dziecko coraz bardziej odwzorowuje otaczający go świat. Wtedy na obrazkach pojawiają się dodatkowe elementy takie jak słońce, kwiaty, drzewa, domy. Na rysunku może jednak nie być proporcji, a forma jest ujmowana symbolicznie.

Gdy nasza pociecha kończy sześć lat zwykle już bez problemu rozróżniamy to, co autor pracy miał na myśli malując. Sześciolatek zazwyczaj wzbogaca formę detalami, zaczyna zauważać proporcje a przestrzeń wyraża za pomocą układów pasowych.

Do ósmego, najdalej dziewiątego roku życia dziecko zwykle zaczyna malować bardzo realistycznie i dokładnie: na drzewach pojawiają się liście, w domach okna z firankami, a na płocie siedzi kot z wąsami.

Psycholodzy pracujący z dziećmi przy pomocy rysunku zwracają uwagę na sposób w jaki dziecko rysuje. Dzieci nadpobudliwe malują chaotycznie. Jeśli malec chętnie tworzy, rysując duże postaci z siłą nacisku i z rozmachem, z pewnością mamy do czynienia z kimś odważnym, pewnym siebie, energicznym. Rysunek dziecka nieśmiałego, lękliwego będzie zdecydowanie delikatny, a malowane postacie malutkie.

Jednym z istotniejszych rysunków do "rozszyfrowania" jest rysunek rodziny. Dla psychologa pracującego z dzieckiem istotna jest kolejność rysowania postaci, a także ich ustawienie względem siebie. Zwykle maluch, tuż obok siebie rysuje osobę z którą jest najbardziej związany. O głębokiej więzi może świadczyć także zwrócenie się ku sobie osób na rysunku, a także to czy osoby trzymają się za ręce. Jeśli na przykład w namalowanej pracy widzimy, że malec trzyma za rękę mamę i rodzeństwo, a tata stoi obok może to świadczyć, że dziecko ma jakieś często ukryte "konflikty" z tatą. Być może nie widzimy tego na co dzień, bo nasza pociecha bardzo kocha swojego tatę, ale może odczuwać na przykład złość, bo tata poświęca mu za mało uwagi.

Przy pomocy kredek malec pośrednio wyraża swoje emocje. Jeśli na rysunku tym, pomiędzy trzymającymi się za ręce, a samotnym tatą znajdzie się jeszcze jakiś "separator" w postaci na przykład domowego pupilka (psa, kota), możemy sądzić, że dziecko nie czuje się przy ojcu bezpieczne. Być może wynika to z poważnych zaburzeń w relacji rodzinnej, a być może tak namalowany tata po prostu za dużo wymaga od dziecka.

Oczywiście przytoczony "tata" jest jedynie przykładem, bo w jego miejscu może znaleźć się równie dobrze mama, babcia, dziadek czy rodzeństwo. Zwykle osoby, które wzbudzają w dziecku niepokój, lęk, czy w jakikolwiek inny sposób zaburzają poczucie bezpieczeństwa malca malowane są przez niego z boku, z dala od reszty rodziny. Dzieci, które są zazdrosne o swoje rodzeństwo zwykle w ten właśnie sposób malują je. To ważna informacja dla rodzica. Może się też zdarzyć, że z tych samych powodów dziecko malując rodzinę pomija rodzeństwo. Jak wiemy psychika dziecka nie jest szablonowa. Może się więc zdarzyć, że na rysunku większość osób zostanie pominiętych, a namalowane zobaczymy tylko te, które wzbudzają w dziecku lęk.

Może się jednak zdarzyć i tak, że dziecko nie namaluje twarzy jednej z osób, lub namaluje ją na przykład tyłem. To wyraz braku akceptacji dziecka do tak namalowanej postaci.

Przyczyny takiego lub innego ustawiania członków rodziny mogą być bardzo różne, dlatego istotne jest, by rysunki interpretował doświadczony psycholog.

Zobacz także opowieść matki: co wyczytał psycholog z rysunku dziecka

Ważnym elementem rysunku rodziny jest także autor pracy. Zwykle na rysunku postaci pojawiają się zgodnie z ich "ważnością" w życiu dziecka - te najmniej istotne są na końcu. Bardzo ważnym momentem jest więc ten, kiedy malec rysuje samego siebie. Jeśli jest ostatnią osoba na rysunku może to oznaczać, że czuje się mało ważny w rodzinie. Najbardziej niepokojącym sygnałem wydaje się jednak ten, gdy dziecko w ogóle nie umieszcza siebie w takim rysunku. Może to oznaczać, że dziecko tak malujące rodzinę czuje się odrzucone i niekochane.

Ważnym sygnałem jest też jednolitość pracy dziecka. Jeśli jedna postać z narysowanych bardzo wyróżnia się, jest namalowana zdecydowanie i specjalnie mocniej niż inne, może to świadczyć o silnych emocjach dziecka związanych z tą postacią. Mogą być one zarówno pozytywne jak i negatywne. Dziecko może wyjątkowo mocno kochać tak namalowaną osobę, albo wręcz przeciwnie, może się jej wyjątkowo bać.

 

Powinniśmy też zwracać uwagę na wyraz twarzy członków rodziny. Jeśli wszyscy na rysunku są uśmiechnięci, możemy sądzić, że dziecko czuje się szczęśliwe w rodzinie i tak właśnie ją postrzega. Jeśli natomiast osoby na rysunku mają smutne czy złowrogie miny z pewnością możemy myśleć, że dziecko tak właśnie widzi swoją rodzinę.

Nie bez znaczenia są kolory kredek czy farb po które sięga nasz malec. Jeśli wybiera kolory jasne, ciepłe możemy sądzić, że nasze dziecko jest w pogodnym nastroju. Twórca dzieła będący w złym humorze tworzy swoje dzieła z przewagą czerni i brązów. Zdecydowana przewaga szarości pojawi się u dziecka lękowego, odczuwającego niepokój czy niepewność. Spokojny i wyciszony malarz sięga chętnie po kolory błękitne i zielone. Duże czerwone czy pomarańczowe plamy mogą świadczyć o niepokoju dziecka lub wysokim poziomie agresji. Im większej liczby barw dziecko używa malując jakąś postać, tym bardziej prawdopodobnie ją ceni.

Gdy malec długo się zastanawia nad rysunkiem, a potem maluje bardzo ubogi świat (adekwatnie do jego możliwości wiekowych) lub rysunek jest niedokończony możemy przypuszczać, że nasza pociecha ma jakieś deficyty, czegoś mu brakuje, lub po prostu coś go martwi.

Psychologowie uważają, że rysunki dzieci to ich historie, opowiadania o nich samych. Mają nieocenioną wartość bo pokazują lęki dziecka, ich pragnienia oraz to, w jaki sposób malec widzi otaczający go świat. Informacje jakie możemy odczytać z rysunku, połączone w rozmową o nim, jaką psycholog przeprowadza z dzieckiem w omawianiu pracy, pozwalają poznać malca, zrozumieć jego problemy czy też wyłapać niepokojące sygnały jakie dziecko w ten właśnie sposób wysyła. Pamiętajmy jednak, my rodzice, że jeden rysunek nie jest diagnostyczny. Tak a nie inaczej namalowana dziś postać nie musi od razu oznaczać katastrofy. Nie starajmy się sami diagnozować rysunków naszych dzieci. Jeśli jednak w pracach naszych ukochanych maluchów pojawiają się często niepokojące nas sygnały zwróćmy się z prośbą o pomoc do fachowców.

Nigdy nie krytykujmy dziecka, nie oceniajmy negatywnie jego pracy. Dopytujmy, ale nie wskazujmy braków w rysunku. Spokojna rozmowa o stworzonej przez malca pracy to dla nas dorosłych doskonały sposób by dowiedzieć się co dziecko cieszy, a co wzbudza w nim lęk, czy ma jakieś problemy, co lubi, a co stanowi dla niego problem. Chwalmy każde starania naszych malców. I pamiętajmy o najważniejszym: niebo nie zawsze musi być niebieskie, a słońce żółte. Dziecięcy świat jest bardzo kolorowy i niech takim pozostanie jak najdłużej!

dodała: Z.Zaremba, E.Kupietz, D.Rosa